Blog obinowy czyli co się dzieje:
Twożywo chwali się kalendarzem za 3 dychy
Terminarz Typograficzny 2006 to poruszający i zaskakujący kalendarz na nadchodzący 2006 rok. Pieczołowicie przyrządzony, z samych jedynie liter i niewie lucyfer, bogato i zdobnie ilustrowany, z wyselekcjonowanych kolorów, zrobiony z radości. Swoisty Jan, torujący drogę tworowi o jeszcze większej ilości epitetów bałwochwalczych. Możesz go zobaczyć i zamówić na stronie magazynu
Warsztaty czwartkowe :)
Tutaj znajdziecie małą opowieść oraz foty robione przez uczestników wczorajszych warsztatów :D
blog Wioli i Maćka
Firefox video
Kilka dni temu fundacja mozilla razem z typami działającymi w marketingu firefoxa ogłosiła zbieranie propagandowych wypowiedzi w sprawie najważniejszej przeglądarki zainstalowanej na prawie wszystkich maszynach w naszych pracowniach (oprócz pipka).
A więc tutaj jest mój towar.
Z powodu naturalnie niewyraźnej wymowy, niniejszym zaznaczam, że na początku przedstawiam się jako "poor creature" (uboga creatura), a nie "poor teacher" (ubogi nauczyciel).
Goście, goście
Wczoraj wieczorem (na krótką niestety chwilę) nawiedzili nas goście- Bordowa i Daria z Warszawy oraz Miguel z Hiszpanii.
Było bardzo miło, szybko się jednak skończyło :]
A na pożegnanie (jak to zwykle u nas) zostawili nam romantyczny liścik ;)
II festiwal sztuki architektury
Patron a może Matronka ?
W związku z ostatnimi wydarzeniami - powodzią w vobinie i problemami z czynszem (wiecznymi;) w obinie proponuję powołanie patrona lub matronki naszych pracowni:)
W związku z czym ogłaszam konkurs na nazwę owego świętego czuwającego! A także na jego osobę i wygląd wirtualnej persony:)
Oto pierwsza (roboczo-ścisła) propozycja:
Pieśń pijanego kierowcy
W warszawskim obinie mamy przyjemność obracać się w pobliżu Artura (działacza OICH) który razem ze współmieszkańcami prowadzi bloga na którym to znajduje się pieśń pijanego kierowcy mongolskiego, którą można tutaj wysłuchać.
Natomiast sam Artur fika tutaj, o nagraniu wypowiada się w kometażu do tego posta: No w warszawskim obinie to ja jeno raz byłem :-) a fajnie, że Wam się to nagranie spodobało. Historia tego nagrania jest taka, że złapaliśmy pewnego dnia stopa z kierowcą w zachodniej Mongolii, z niejakim Enkhbaatarem, który to w pewnym momencie zajechał do znajomych w jakiejś wsi, wyciągnął spod siedzenia baraninę i wódkę i zaprosił wszystkich pasażerów do środka. Było jedzenie, picie i śpiewy, i jeden śpiew udało się nagrać na minidiska. :-)
v.powódź w obin v.0.1
przychodzę se rano do obina zabrać dyski, dysków nie znajduje, tak wiec zirytowany wchodzę do kibla gdzie nagle odczuwam przemożne wrażenie ze coś na mnie kapie (zresztą kapało w poziomie - rykoszetem) po zapaleniu światła i starannej weryfikacji sytuacji ustaliłem co następuje:
1)oż kurwać
2)po ścianie ścieka woda i kapie z pręta wystającego z tejże ściany
3)stoję w wodzie sięgającej mi do połowy glana
tak więc, od godziny 10.30 do godziny 14.00 odbyła się zabawa w "zkądcieknietawoda" połączona z teleturniejem dla hydraulików "która-to-kurwa-rura" w którym główną nagrodę zgarneli mieszkańcy kamienicy w której obin sie mieści a którym do poniedziałku zakręcono wodę :]
trzasnąłem parę zdjęć dokumentujących moją autorską instala