Co Pauka i Zet narobiła ...

Kiedy powróciliśmy z wojaży weekendowych, wzruszyło nas takie coś, co dzwoni.



Owe coś jest Panem Bobrem Blumskim Bomberem (czy jakoś tak),
urodził się w nagłym natchnieniu, gdy Pauka śpieszyła na egzamin z historii sztuki na który nie doszła.. Impulsem do tej Wielkiej Improwizacji był czerwony (już w zasadzie retro) telefon, który znalazłyśmy na szafie :) Potem poleciał archaiczny laptop, stare stoczniowe papiery znalezione przez Kurkę i inne gadżety które stanowić miały realistyczne odzwierciedlenie biura porządnego "bossa". Zjawisko określić można jako chwilowy przypływ psychodelicznej weny twórczej.
W zamyśle owy boss miał się zajmować puszką czynszową ale woli, jak sam nam powiedział, podlewać solidarnościowe paprotki.
Uwagę należy zwrócić na obowiązkowe przedmioty znajdujące się na biurku każdego szanującego się Twora- 3 kieliszki do czystej i biurowy kubek z jeleniem prosto z NRD, a także nieoczyszczona popielniczka.

niedz., 26/06/2005 - 19:27

Niewiem co to może

Niewiem co to może znaczyć, lecz z pewnością poruszenie w pewnym kierunku...

Anonim (anonimowo) – niedz., 26/06/2005 – 22:58

To znaczy

Znaczy to fakty, o których jeszcze niemieliśmy pojęcia.

szczym – pon., 27/06/2005 – 11:06