Ponad podstawową warstwą protokołu TCP/IP

Szanowne Obinistki i Obiniści!

To co było w miejscu gdy nie było mnie tam, gdzie jestem teraz nie miało najmniejszego sensu w obliczu odkrycia zmian jakie nastąpiły po zaprzestaniu mej prędkości i punktu doznania właściwości jakie zdefiniowałem po powrocie z kibla oraz kolorów dokładnie opisujących drżenie mych rąk pod wpływem kawy, która łączy nas przecież ponad podstawową warstwą protokołu TCP/IP czyli jakże istotną warstwą fizyczną (tą skonfigurowaną dość dokładnie na przestrzeni 2 ostatnich lat) już w zeszłym tygodniu.

Żadne z doznań, jakie próbowaliśmy zdefiniować ustanawiając wartości systemu naszej inicjatywy nie miało dotychczas najmniejszego sensu, ponieważ przede wszystkim w tym zdaniu chciałbym cokolwiek zbliżyć się do racjonalnego formułowania moich myśli, lecz jestem na to na razie zupełnie niegotowy. Ani ty, ani ja jeszcze nie rozumiemy dokąd zmierzam a więc nie przejmujmy się, z pewnością mam jeszcze kilka wersów patosu po de mną. Możesz przewinąć oczywiście, dla mnie jest to niemożliwe, ponieważ klawiatura która łączy mnie ... hmm, to jest nieważne. Przecież wciąż wiecie o częstotliwości migotania diod na klawiaturach naszych routerów w obliczu połączenia audio-video z v-obinem, które to zaczęliśmy opisywać już w wspomnianym przed chwilą zeszłym tygodniu. I to nie jest prawdą niestety. Mam nadzieję ze poniżej postaram się pokrótce rozwinąć tą myśl.

Zmieniamy się i razem z nami zmienia się chmura maszyn, która otacza grupę Obin.org (właśnie dlatego na razie nie możemy sprecyzować jasnego obrazu sytuacji) lecz jestem przekonany, że teraz gdy mamy nie powtarzalną możliwość przetestowania praktycznej implikacji połączenia asynchronicznego pomiędzy dwoma miastami które zdecydowaliśmy się nagrodzić naszą uwagą, przede wszystkim nie powinniśmy zarzucić wyśmienitej szansy na zdobycie jakimkolwiek kosztem nowych, dzielnych maszyn które pozwolą nam połączyć się w wyraźny i dokładny (rześkie 25 klatek/sekundę) węzeł przekazywanych nawzajem obrazów, które są W TYM MOMĘCIE rejestrem obrazu i dźwięku, jaki doznają kamery w naszych pracowniach.

Lecz do tego jak wiecie na razie niestety nie mamy wystarczającej potęgi, a głosy przeciw rozwojowi naszych systemów powiązane w śmierdzący spisek elementu re akcjonistycznego pozwolę sobie pominąć bo pokój, miłość i linux przede wszystkim nie wysuwają się z naszych odbytów na co dzień. Światło jakie widzę w tunelu to nie sieć VPN (Virtual Private Network – rozpinanie zaszyfrowanych, elitarnych połączeń po istniejących strukturach WAN) lecz bezpośrednia partycypacja w święcie naszego streetartu dla każdego Obinisty i Obinistki w formie ruszenia się 1 października z osobistymi truciznami, szablonami, kablami, sitami, dyrektywami, adresami URL, rękawiczkami, wydrukami, paszczami w kominiarkach z klejem i bilbordami, z pędzlami, płytami cdrom, cdrw, vinylami, i kartami np. tarota lub pcmcia lub nago. No i tak dalej. Ale jeszcze raz po krótce:

By uskutecznić link audio-video do nowej warszawskiej pracowni obin.org należy ją najpierw zbudować. Wypada to zrobić razem. A do tego trzeba się znać. By się zaznać, wypada się kolektywnie zmęczyć i zepsuć. Jest okazja 1 października: dzielna redakcja Vlepvnet-u robi orgię sztuki ulicznej w formie saj2 czyli street art jam (i też chce zrobić obin). Okazja wyborna, szczególnie że tam nawet jeszcze niema routera. Tutaj są foty z zeszłego roku a tutaj panaroama.

Więc kłaniając się proponuję: ładnie bierzemy misia w teczkę i jedziemy na wycieczkę do Warszawy!


pt, 16/09/2005 - 17:17

no wlasnie tak

no wlasnie tak podejrzewalam... wszyscy WIELCY kiedys konczą w wawce ;) choc kiedys sie zarzekali, ze grunt to praca przy gruncie i to w małych zasniedzialych gdanskach ich trzeba hehe. bla bla bla.. mogliby chociaz misia na pocieszenie zostawic.. :(

smutas (anonimowo) – pt, 16/09/2005 – 17:47

jojo

twój stary misia

szczym – pt, 16/09/2005 – 17:58

nocleg

Oczywista rzecza jest ze Warszawa ugosci obin w swoich malych skromnych progach :)

Karol Malinowski (anonimowo) – sob., 17/09/2005 – 05:22

nocleg

najlepsze ponoc sa w krainie ksiecia chomicza :]

kwiatek – sob., 17/09/2005 – 13:26

hmmm

jest wyśmienicie i wybornie ale tam piwo smakuje jak woda z solą...

szczym – sob., 17/09/2005 – 14:34

Kurde szczym ale żeś tekst

Kurde szczym ale żeś tekst walnął! :-)

Do zobaczenia w takim razie pierwszego października.

arthur (anonimowo) – sob., 17/09/2005 – 17:36

kawa panie...

kawa uzdrowieniem narodów...
kawa uzdrowieniem samochodów...
kawa uzdrowieniem jamochłonów...

szczym – sob., 17/09/2005 – 18:38