Computer Love

Mam zaszczyt zaprezentować państwu Fotostory o "Mimi i Pipku".
Są to dwa najważniejsze komputery w gdańskiej pracowni Obin.org...

Gdy nikogo nie ma w pracowni komputery ożywają.. nasz zamaskowany zwiadowca uchwycił dzisiejszej nocy ich poczynania:

Mimi i Pipek pod osłoną nocy przedzierają się do szafy...

...aby wspólnie spędzić czas na naszych wygodnych materacach...

...nie byłoby to dziwne, gdyż komputery tak na prawdę wciąż ze sobą rozmawiają...

...ale w przypadku Mimi i Pipka narodziła się prawdziwa miłość!

Po miłych chwilach spędzonych pod antresolą nasze dwa zakochane w sobie komputery postanowiły zjeść romantyczną kolację...

Pipek i Mimi

Oto dekoracja stołu

Pierwszym daniem okazały się być.. klawiatury! Jeśli chodzi o trunki Mimi i Pipek wybrali półwytrawne śrubki...

Po kolacji Pipek postanowił oświadczyć się Mimi! Pierwszego ślubu w Obin.org udzielił im nadworny pastor Klemens spod biurka...

Ich dłonie powiązał węzeł małżeński pod patronatem wszechobecnego bzzz

[instalacja pauki]

pt, 13/01/2006 - 03:39

geje!

geje!

Anonim (anonimowo) – pt, 13/01/2006 – 11:38

jakie geje?! Mimi to kobieta

jakie geje?! Mimi to kobieta tak! A Pipek to "on" ;)

pau (anonimowo) – pt, 13/01/2006 – 11:40

pastor

pastor klemens wymiata!

z (anonimowo) – pt, 13/01/2006 – 11:44

jestem oszołomiony, drżę

jestem oszołomiony, drżę z wrażenia

szczym – pt, 13/01/2006 – 13:50

Ha!

Nikt i nic nie pozostaje obojętne wobec wszechogarniajacej i oszalamiajacej zmysły atmosfery chinskiego domu schadzek:)! Jednak dobrze to wszystko urządziłyśmy!

joanka – pt, 13/01/2006 – 16:29

sesese

będę podły i stawiając odpór różowo-romantycznej atmosferze, skoro szczym nie wykorzystał okazji żeby to zrobić, to ja zwrócę uwagę że mimi i pipek to nazwy komputerów a nie monitorów

harcesz – sob., 14/01/2006 – 00:30

to tak symbolicznie bylo-a

to tak symbolicznie bylo-a monitory sa bardziej widoczne i lepiej sie prezentuja niz stacje

pau (anonimowo) – sob., 14/01/2006 – 05:32

=;)- ~~

groobe story!

malikke (anonimowo) – sob., 14/01/2006 – 03:43

chlip

chlip chlip, aż się zruszyłem... bzzzz!

ludzik (anonimowo) – pon., 16/01/2006 – 03:31

śmietnikowy abażur :P hehe

śmietnikowy abażur :P hehe i pomyśleć że tylko ja znam jego historię :P

pewnie ze anonim (anonimowo) – śr., 18/01/2006 – 22:02